Tak, rzeczywiście taki proceder kwitnie w najlepsze - aż dziw bierze, że policja czy prokuratura się tym nie zainteresują. Długowłosy pan siedzi w zaparkowanym samochodzie i obserwuje parkujące samochody. Jeśli ktoś tylko oddali się na parę minut z terenu stacji paliw (bo przecież może, może ktoś jechał wiele godzin i chce się zatrzymać, napić się czegoś i rozprostować kości, co oznacza np. spacer po terenie przylegającym do stacji) spotyka go / ją niemiła niespodzianka w postaci informacji o założonej blokadzie i cenie za jej ściągniecie. Dla normalnych ludzi to jakiś absurd i większość nie wie jak się zachować - wtedy część płaci, część dzwoni na policję (ale oni już teraz nie reagują jak poprzednicy zauważyli wcześniej w temacie). Dlatego dołączam i przestrzegam - omijajcię tę stację (ja omijam ją łukiem szerokim jak tylko jezdnia pozwala) a może nawet pójdźmy krok dalej: omijajmy wszystkie stacje ORLEN - przecież oni wiedzą, co się dzieje i akceptują ten proceder - może firma blokadziarska coś im odpala, ale te pieniądze, które im tak łatwo przychodzą - założenie blokady trawa 3 minuty i wskakuje 200 zł - zostały dużym trudem zarobione przeze mnie, ciebie i jeszcze wielu, wielu innych nieszczęśników, którzy zaparkowali samochód w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie... |